niedziela, 26 listopada 2017

Moje Szalone Wakacje

             Pamiętam to jak dziś! Pakowałem się z bratem na wyjazd w góry, gdy nagle do domu zawitał nasz wujek Eugeniusz Krab. Był on szefem swojej restauracji nad morzem. Od razu się ucieszyłem, ponieważ co roku wyjeżdżamy w góry, a bardzo chciałem zobaczyć nasze piękne, Polskie morze! Zbiegłem po schodach w mig i podbiegłem do wujka aby się przywitać. Wujek czekał na mnie z podejrzliwym uśmiechem.

- Wujku! Zabierzesz mnie ze sobą do swojej restauracji? - zapytałem.
- Ja właśnie w tej sprawie, kanciasto-porty. - zaczął. - Postanowiliśmy z twoimi rodzicami, że zabiorę Cię do nas nad morze. Dowiesz się co to praca i poznasz wartość pieniądza. W końcu masz już 14 lat!

Z wrażenia zacząłem podskakiwać. Wszystko zapowiadało się tak dobrze! Plaża, morze, i restauracja mojego wujka "Pod Tłustym Krabem". Dałoby się rzec, iż nic nie mogło zepsuć tegorocznych wakacji.

             Jak się później okazało, wujek dał mi nie lada zadanie. Nie pracowałem na stanowisku jakiegoś tam "ulotkarza", czy "kasjera-sprzedawcę" lecz prawowitego kucharza! Wujek przekazał mi sekretny przepis na największy specjał restauracji Kraboburgera. Co zabawne, musiałem złożyć wieczystą przysięgę, dotrzymania tajemnicy. Wujek bardzo był przejęty na punkcie dobytku. Rzadko odwiedza kuchnie. Ba! Rzadko wychodzi ze swojego biura. Tak jest zajęty liczeniem pieniędzy! Uznałem z początku, że po prostu taki jest, i zabrałem się za wykonywanie moich obowiązków.

             Pierwszy tydzień zleciał jak z płatka, wszyscy klienci byli zadowoleni z moich przygotowanych z miłością Kraboburgerów. Tylko z wujkiem było coś nie w porządku, ciągle siedział w tym swoim biurze i liczył pieniądze. Wakacje dobiegały końca, a ja pochłonięty pracą zapomniałem, że nie robię tego za darmo! W końcu poszedłem do "kajuty" wujka, jak zwykł on mówić na swój mały pokoik.

- Panie Krabie! Jak zdążył pan zauważyć, wyróżniam się spośród pracowników. W przeciwieństwie do pana Skalmara pracuję po godzinach. Wujaszku, przewidujesz dla mnie jakieś sowite wynagrodzenie?

- Dwieście pięćdziesiąt trzy, dwieście pięćdziesiąt cztery... - powtarzał mrukliwym głosem, wlepiając swe ślepia w liczone pliki banknotów i stosy monet.

-Wujku! Co z pieniędzmi? - Powiedziałem dosadniejszym tonem. - Dostanę jakąś premię?

Kiedy usłyszał tylko słowo "premię" ślina podeszła mu pod gardło i zrobił szerokie oczy.

- Premie? Ty chcesz abym zbankrutował? Pieniądze o których mówisz są najważniejsze! Nie jestem w stanie wydawać ci żadnych pieniędzy skoro nie stać mnie na utrzymanie rodziny. - Powiedział Wujek.

Wujek nie miał rodziny. Posiadał tylko nas a nigdy pieniężnie nas nie wspierał. Zrozumiałem wtedy dlaczego był tak podejrzliwie ucieszony kiedy zabierał mnie do pracy. Nie powiedział, że zarobię. Wspominał tylko o pracy, za jaką ludzie pracują, aby dostać wynagrodzenie. Zrozumiałem, że Wujek jest sknerą i to on jest mądrzejszy, ponieważ był w stanie zatrudnić dobrego pracownika, i to za darmo! Zapewne gdybym wcześniej uprzedził się o wynagrodzenie, dostał był jakąś tam wypłatę.
              Wakacje minęły szybko, a ja nauczyłem się, że praca to nie tylko spoufalenia i monety za wykonane zadania. To również odpowiedzialność, ufność i honor, który trzeba dumnie reprezentować.

Do zobaczenia wkrótce!
Kacper Kanciasto-porty!



Czy znasz się na Informatyce?

                                                                               

CIEKAWOSTKI ZE ŚWIATA INFORMATYKI!

Czy już je znasz?

                                                                               



1. Pierwsza strona internetowa.


Dziś są ich miliony, jeszcze 20 lat temu nie było żadnej. Pierwsza strona WWW powstała 6 sierpnia 1991 roku. Założył ją Tim Berners-Lee, pochodzący z Wielkiej Brytanii naukowiec. Berners-Lee w 1989 roku wystąpił z prawdziwie rewolucyjną ideą: opartego na hipertekście, ogólnoświatowego projektu o nazwie World Wide Web. WWW miało pozwalać na współpracę poprzez łączenie informacji wielu autorów w sieć dokumentów hipertekstowych. Berners-Lee napisał również własny serwer, a także przeglądarkę i edytor hipertekstu WYSIWYG działający w środowisku NeXTStep. Wszystko to tworzył w ramach współpracy z CERN – Europejskim Ośrodkiem Badań Jądrowych znajdującym się w Genewie. Mało kto wie, że to właśnie dzięki CERN-owi mamy WWW. Ludzie kojarzą ośrodek raczej z Wielkim Zderzaczem Hadronów albo innymi projektami związanymi z fizyką.

Tak wyglądała pierwsza strona internetowa...

CERN
i Berners-Lee prawdopodobnie nie zdawali sobie sprawy, że tworzą więcej niż niszowe narzędzie do dzielenia się informacjami. Tymczasem powstało coś, co nie tylko w szalonym tempie pchnęło świat do przodu, ale też kompletnie zmieniło ludzkie nawyki.




2. Pierwszy wyświetlacz LCD (ciekłokrystaliczny)


W 1888 roku niejaki Friedrich Reinitzer, austriacki botanik i chemik, eksperymentując z benzoesanem cholesterolu, odkrywa zjawisko płynnych (ciekłych) kryształów. Jego uwagę zwróciło to, że substancja ma dwie temperatury topnienia. Związek topił się w temperaturze 145°C, zamieniając się w mętną mlecznobiałą ciecz, by po dalszym ogrzewaniu i przekroczeniu 179°C stać się przeźroczystym. Wówczas to zjawisko jeszcze nie miało oficjalnej nazwy. W 1911 roku Charles Mauguin, francuski profesor mineralogii, przeprowadził pierwsze eksperymenty, umieszczając cienkie warstwy ciekłych kryształów pomiędzy płytkami. 11 lat później Georges Friedel opisał strukturę i właściwości ciekłych kryształów, dzieląc je na trzy grupy: nematyki, smektyki i cholesterole. W roku 1936 firma The Marconi Wireless Telegraph opatentowała pierwsze praktyczne zastosowanie techniki ciekłych kryształów: „The Liquid Crystal Light Valve”.

George H. Heilmeier, twórca pierwszego wyświetlacza LCD

W 1962 roku Richard Williams z RCA Corporation odkrył właściwości elektryczno-optyczne ciekłych kryształów. Pod wpływem napięcia fragmenty materiału ciekłokrystalicznego zmieniały swój stan. W ten sposób mógł on tworzyć bardziej lub mniej przeźroczyste „paski” w strukturze ciekłokrystalicznej. Prawdziwy przełom nastąpił około połowy lat 60. W tych samych laboratoriach co Williams pracował niejaki George H. Heilmeier. Od 1964 roku zajmował się on praktycznym zastosowaniem zjawiska odkrytego przez współpracownika. Szczególnie zainteresował go efekt rozpraszania ciekłych kryształów. Efektem jego prac był pierwszy działający wyświetlacz LCD, oparty na dynamicznym trybie rozpraszania (DSM, ang. dynamic scattering mode). Dostarczenie do wyświetlacza DSM napięcia powodowało automatyczne przejście dotąd w pełni przeźroczystej warstwy ciekłych kryształów w stan „mętnie mleczny”.

W 1972 roku powstaje pierwszy ciekłokrystaliczny wyświetlacz z matrycą aktywną (ang. active-matrix). Skonstruował go T. Peter Brody. Rok później George Gray odkrywa ciekłe kryształy stabilne w normalnej temperaturze i pod normalnym ciśnieniem. Pierwszy kolorowy ekran ciekłokrystaliczny pojawia się w 1979 roku za sprawą firmy Matsushita. Do komputerów ekrany ciekłokrystaliczne trafiają dzięki firmie Kyocera, która w 1983 roku wyprodukowała pierwszy komputer przenośny (TRS-80 Model 100) z tego typu wyświetlaczem. Lata 90. to szybki rozwój techniki ciekłych kryształów – pojawiają się ekrany o dużych przekątnych i nowe rodzaje matryc (IPS, VA). Wkrótce pod względem sprzedaży monitory LCD wyprzedzają CRT.

George H. Heilmeier, twórca pierwszego wyświetlacza LCD





3. Pierwsza myszy komputerowe.


Dziadek wszystkich gryzoni różnił się pod wieloma względami od współczesnych urządzeń tego typu. Całość chroniła duża drewniana obudowa wyposażona w jeden przycisk. Pod nim znajdowały się dwa kółka – jedno do nawigacji horyzontalnej, a drugie do wertykalnej.


Model pierwszej myszy z drewnianą obudową



W latach 70. Bill English udoskonalił pierwotny projekt poprzez zastąpienie dwóch kółek jedną kulką, wprowadzając tak nawigację wieloosiową. Tak powstała mysz mechaniczna. Rozwiązanie to funkcjonowało z powodzeniem przez długie lata. Projekt zakładał wykorzystanie metalowej kulki pokrytej gumą oraz systemu rolek.

Model myszy mechanicznej, kulkowej.
Projekt o nazwie Green Eye Mouse szlifowano do perfekcji, wzorując się na urządzeniu nieco starszym współpracującym z komputerem Xerox 8010. Pomysł Microsoftu ewoluował głównie z myślą o urządzeniach IBM, na których środowisko DOS (Disc Operation System) cieszyło się ogromną popularnością wśród użytkowników. Jednym z pierwszych programów w pełni wykorzystującym potencjał myszki był Microsoft Word.


Model myszy Green Eye Mouse





DZIĘKUJĘ ZA UWAGĘ!

Przygotował   Kacper Górec



topkek

poniedziałek, 20 listopada 2017

Post z języka HTML - Router

Router- jest to urzadzenie sieciowe, znajduje sie dzis prawie w kazdym domu na swiecie.


Router służy do łączenia różnych sieci komputerów


Można go zakupić w każdym sklepie elektronicznym.


Głównym dystrybutorem routerów w Polsce jest firma TP-Link












Powrót na stronę główną
Kacper Górec = IICM = gr.1
IICM gr.1 Kacper Górec 2017ⓒ